niedziela, 7 kwietnia 2013

Tydzień za mną! O Gdyńskim poruszeniu i Herbalife Triathlon.

Dziś siódmy kwietnia, siódmy dzień mojego nowego planu treningowego, siódmy dzień tygodnia czyli dzień lenia, ALE! Przede wszystkim dziś jest półmaraton w Berlinie! Od dziesiątej zaciskam moje pulchne piąstki trzymając kciuki za dziewczyny z teamu: Martę i Kamilę, które dziś mierzą swoje siły na dystansie 21km. Mam nadzieję, że po powrocie, gdy emocje opadną napiszą tu piękną i obszerną relację z biegu! Zazdroszczę im potwornie, że nie mogę być tam z nimi…
Plan treningowy na ten tydzień wykonany w stu procentach. W tym tygodniu pokonałam troszkę ponad 37 kilometrów i jestem z siebie bardzo zadowolona, bo… żyję :D I czuję się świetnie! Plan treningowy mam poukładany do zajęć na uczelni, więc żadne wymówki nie wchodzą w grę. Wczoraj robiłam dłuższe wybieganie: 10 km i po czułam, że mogę więcej! W przyszłą sobotę zmierzę się z dwunastką ;) a później wrócę do dyszek w postaci nadchodzących wielkimi krokami imprez biegowych.
Do Gdyni zawitała wiosna! Dziś jest siedem stopni na plusie (dlatego trochę żałuje, że dziś dzień lenia, ale jak napisał mi ktoś mądrzejszy ode mnie: „regeneracja też jest częścią treningu”) mam nadzieję, że temperatura się utrzyma i wyciągnę z szafy moje nowiutkie biegowe spodnie ¾. Nie wyobrażam sobie, że miałabym biec w Pile w termochronnych! Co to, to nie! Razem z wiosną zawitała też nowa inicjatywa Gdyńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. GOSiR zorganizował w Gdyni poruszenie! Będzie to cykl spotkań dla biegaczy, kijkarzy i rowerzystów, podczas których będzie się podobno można wiele nauczyć. Polecam stronę: http://poruszenie.gdyniasport.pl/ . Pierwsze spotkanie już we wtorek 9 kwietnia. Ja na pewno się tam pojawię ;) We wtorki co prawda robię górki i interwały, ale mam nadzieję, że w środę będę w stanie wstać z łóżka.
Zastanawiam się czy nie zgłosić się jako wolontariuszka do Herbalife Triathlon. Nie jestem za stara? ;p Nie wiem co taki wolontariusz powinien robić ;) Impreza będzie odbywać się w Gdyni w dniach 9-11 sierpnia. W tym czasie nie planuje żadnych startów (po za łapką tydzień wcześniej), więc korci mnie żeby się zgłosić. Uwielbiam robić z siebie kretynkę na trasie, kibicować ludziom, krzyczeć żeby biegli szybciej, bo mogą więcej ;) Może zabezpieczenie trasy? Albo punkty odświeżania? Trzeci dzień już się nad tym zastanawiam i nawet dłuższe wybieganie w podjęciu decyzji nie pomogło ;)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz