poniedziałek, 29 lipca 2013

Minął rok.

Minął rok od kiedy Kamila namówiła mnie na zostawienie kijków od nornic walking w szafie i stawienie czoła planowi Skarżyńskiego dla początkujących, kanapowych biegaczy. Ach co to był za rok! Pierwszy start i spotkanie temu przy okazji Biegnij Warszawo – myślałam, że zasapię się na śmierć! W minionym roku wystartowałam łącznie w dziesięciu biegach ulicznych, a przebiegnięcie w ślimaczym… em to znaczy w „tempie spalającym tłuszcz(!)” dziesięciu kilometrów na treningu nie sprawia mi już najmniejszych problemów. Mimo to czy faktycznie tak dużo się zmieniło? Na pewno zmianie uległo moje podejście do wysiłku fizycznego gdy np. jestem ze znajomymi nad jeziorem i ktoś musi  iść po flaszkę (albo węgiel) do jedynego sklepu we wsi oddalonego o 5km to zgłaszam się na ochotnika żeby nie słyszeć ich jęczenia, że trzeba będzie wystawić samochód ;p Gdy jestem na wycieczce rowerowej nie zsiadam z roweru przy każdej górce (jak miałam w zwyczaju czynić) tylko zrzucam przerzutkę i „biorę górę na klatę” ;) Pod tym względem zmieniło się BARDZO dużo.
Co jeszcze zmieniło się przez ten rok? Poznałam rewelacyjnych ludzi! W różnym wieku, różnych płci,
:)
ale wszyscy są niesamowicie pozytywnie zakręceni na punkcie biegania i TO jest FANTASTYCZNE.
Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, że miałabym teraz przestać biegać. Przyznaję się bez bicia: lipiec i sierpień to dla mnie najgorsze miesiące w roku. Nie tylko pod względem biegowym, ale i migrenowym. Cały czas czuje jak ta paskuda krąży gdzieś w powietrzu żeby zaatakować w najmniej spodziewanym momencie ;p Biegam teraz strasznie nieregularnie i doszłam do wniosku, ze durna jestem! Trzeba biegać mniej, ale częściej, a jak pogoda pozwoli to wydłużać dystanse.
Mam nadzieję, że przyszły rok będzie co najmniej tak samo biegowo udany jak ten :) Powoli krystalizuje mi się też kalendarz biegowy i wiem, ze nie będzie już tak napiety jak tegoroczny, ale z niektórych imprez np. z Zimowego Biegu Dębowego czy Run Toruń po prostu nie wyobrażam sobie zrezygnować. Oby tylko czas pozwolił i zdrowie dopisało :)
Kolejny rok przede mną!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz